sobota, 13 grudnia 2014

Żałuję, że nie odkryłam go wcześniej ;) Recenzja Pharmaceris H-STIMUPURIN.

Dzisiaj pozytywne wieści dla borykających się z wypadaniem włosów. Szczerze mówiąc nigdy nie myślałam poważnie o szamponach przeciw wypadaniu włosów. Przecież jak coś, co trzymamy na głowie tylko chwilę, może jakkolwiek zadziałać? A jednak działa, i to bardzo dobrze :)
O szamponie Pharmaceris H-STIMUPURIN dowiedziałam się z wizaża. Żałuję, że nie 2 lata temu, kiedy moje włosy wypadały na prawdę na potęgę. W każdym bądź razie lepiej późno niż wcale.



Opakowanie jest białe, nieprzezroczyste. Dodatkowo ukryte w kartoniku, na którym napisane są wszystkie informacje dotyczące działania, badań i efektów. Prosto i przejrzyście.



Skład, jak zapewnia producent, jest innowacyjnym i unikalnym połączeniem dwóch składników: Naturalnego Czynnika Wzrostu FGF i kofeiny. Głównie dzięki nim hamuje wypadanie i stymuluje wzrost. Kofeina zapobiega negatywnemu działaniu hormonów na mieszki włosowe. Cykl życia włosa wydłuża się. Poza tym w składzie znajdziemy biotynę (choć jak pisałam nie działa ona zewnętrznie, więc to bardziej chwyt marketingowy), witaminę PP, czyli niacynamid oraz D-pantenol. Niestety szampon zawiera również silny SLS, dzięki któremu NAPRAWDĘ mocno oczyszcza włosy, ale wrażliwe skalpy może podrażnić, mimo, że na pudełku jest napisane, że jest bezpieczny i dla nich. Ja nie zauważyłam co prawda żadnego wysuszającego działania. Nie zawiera parabenów i silikonów. Zapach jest bardzo przyjemny, taki szamponowy :) Absolutnie nie drażniący czy duszący chemią.
Polecany jest u osób z problemem nasilonego wypadania włosów, również  tego o podłożu hormonalnym. Zapobiega łysieniu powodowanemu przez choroby, stres, długie przyjmowanie leków i ciążę. Producent obiecuje wzrost zagęszczenia włosów o 24% po 6 tygodniach od stosowania szamponu, można więc spodziewać się wysypu baby hair. Faza wzrostu włosa zostaje wydłużona w przypadku 9% włosów. Obiecuje się nam również zwiększoną grubość włosów. 

Szampon stosuje już od 6 tygodni. Pierwsze co zauważyłam po kilku pierwszych myciach to wyraźne działanie kondycjonujące na włosy. Po samym tylko szamponie wydają się grubsze, odżywione. Są miękkie i lśniące. Bardzo dobrze oczyszczone, już dawno nie miałam szamponu, który usuwałby zanieczyszczenia tak dobrze. Włosy są odbite od nasady i sypkie. Nie strączkują się. Nie są przesuszone. Szampon nie powoduje też ich szybszego przetłuszczania się.
Po około 2 tygodniach od rozpoczęcia stosowania, zauważyłam wyraźne zmniejszenie wypadania. Najpierw do około 50%, a teraz myślę, że nawet i więcej. Nie widzę już włosów w odpływie wanny. Jest ich też mało na szczotce. Wypadanie zostało unormowane :D Co do baby hair, widzę ich sporo i myślę, że szampon bardzo przyczynił się do ich wzrostu. Obietnice z pudełka są widoczne gołym okiem.
Koszt to 39zł za 250ml, ale jest to cena adekwatna. Za takie działanie jest wart nawet i więcej. Przy tym jest bardzo wydajny, bo pieni się jak szalony :) Moje zużycie to nawet nie połowa opakowania.
Minusów nie widzę. Szampon jest moim numerem 1, będę go wychwalać na każdym kroku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz