czwartek, 29 stycznia 2015

Zrób sobie maskę: maska cynamonowo-imbirowa.

 Chcąc wykończyć wreszcie Kallosa Al Latte, wymyślam różne mieszanki. Tym razem użyłam składników prosto z kuchennej szafki. Już dawno chciałam wypróbować działanie cynamonu i imbiru na włosy. Bardzo lubię zapach cynamonu, zwłaszcza w zimowe wieczory. Po imbirze spodziewałam się działania rozgrzewającego. Co z tego wyszło? :)




Do sporządzenia maski użyłam:
  • łyżki imbiru
  • łyżki cynamonu
  • kallosa al latte jako bazy
Drobinki imbiru i cynamonu były bardzo wyraźnie wyczuwalne pod palcami podczas nakładania. Zastanawiałam się jak będzie z ich wypłukaniem, ale obyło się bez problemów. Po imbirze spodziewałam się działania rozgrzewającego na skalp, ale nic takiego nie odczułam. Myślę, że tylko świeży imbir dałby taki efekt. Maskę trzymałam około 10-15 min. Włosy wyschły naturalnie.

Pokochałam działanie tej maseczki na włosy! Bez dodatkowej odżywki dały się łatwo rozczesać i były przyjemnie miękkie i jedwabiste w dotyku. Gładkość i miękkość, ale brak przyklapu. Już podczas schnięcia zauważyłam, że pięknie błyszczą i zyskały dodatkowej objętości, efekt trwał 2 dni - do kolejnego mycia. 

Próbowałyście używać cynamonu lub imbiru w pielęgnacji włosów?






wtorek, 27 stycznia 2015

Sposób na porost baby hair - Seboradin Men

Jako, że biorę udział w akcji hodowania baby hair u Madame Raspberry, chciałabym podzielić się moim ostatnim wcierkowym odkryciem. Mowa o Seboradin Men. Tak, wcierka jest skierowana do mężczyzn z problemem przerzedzania się włosów, ale to nie przeszkadzało mi w wypróbowaniu jej na sobie pod kątem ich zagęszczenia. Wypadła rewelacyjnie :) A w duecie z moim ukochanym szamponem Pharmaceris H-Stimupurin, to już w ogóle :D



W składzie odkodować możemy składniki aktywne takie jak: 
  • uwodorniony olej rycynowy
  • wyciąg z szyszek chmielu (zapobiega łysieniu, również androgenowemu), 
  • wyciąg z lucerny (źródło fitohormonów, wapnia magnezu, manganu, żelaza, cynku, miedzi potasu, wit. A, B1, B2, B12, C, K, beta – karoten)
  • hydrolizat ze skrobii kukurydzianej (nawilża i wzmacnia skórę)
  • oraz kompleks Procapil (matrikine+apigenin+oleanolic acid), który zapobiega łysieniu wywołanemu DHT. 

Działanie odczuwa się praktycznie od pierwszych dni stosowania. Skalp lekko się rozgrzewa, ale ja taki efekt miałam jedynie przy pierwszym użyciu. Wypadanie spadło do kilku włosów na krzyż, czego nie pamiętam już dawno, i choć nie borykam się na razie z nadmiernym traceniem włosów, to bardzo mnie to ucieszyło. 
Po ok. miesiącu REGULARNEGO stosowania zauważyłam masę baby hair. Sterczą wszędzie :D Już teraz podczas czesania czuję większą gęstość przy głowie. Mam nadzieję, że szybko podrosną :) Biorę pod uwagę, że do wysypu baby hair przyczynił się też szampon Pharmaceris H-Stimupurin, ponieważ jeszcze przed stosowaniem wcierki widziałam meszek nowych włosów, jednak Seboradin sprawił, że jest ich jeszcze więcej.
W moim przypadku wcierka raczej nie przedłuża świeżości włosów, ale też ich zbytnio nie przetłuszcza i nie obciąża. Pachnie intensywnie, męsko, nie jest to zbyt przyjemny zapach, ale na włosach się nie utrzymuje.



Bardzo wygodne w użytkowaniu. Butelka jest przezroczysta, dzięki czemu widać ile kosmetyku zostało, a atomizer dobrze rozpyla płyn. 


Tak, tak i jeszcze raz tak! Wcierka jak dla mnie nie ma wad, a efekt jest szybki i widoczny. Stosuję już 3 opakowanie i sięgnę po następne. Buteleczka 200ml kosztuje na doz.pl ok 20zł. Wcierka nie jest bardzo wydajna, ale przy codziennym stosowaniu na całą skórę głowy starcza na ponad 2 tygodnie.

A na koniec, ku pokrzepieniu włosomaniaczek sfrustrowanych wyidealizowanymi włosami księżniczek Disneya: jak wyglądałyby w realistycznej wersji :)



Przypominam też o moim Hula Hop Challenge, gdyby ktoś chciał dołączyć :) Najgorzej z mobilizacją, ale staram się :D




poniedziałek, 19 stycznia 2015

Pielęgnacja ust.


Która kobieta nie pragnie by jej usta wyglądały ponętnie i przyciągały uwagę płci przeciwnej? Aby nasza ulubiona pomadka i błyszczyk wyglądały na ustach estetycznie i perfekcyjnie, należy najpierw trochę o nie zadbać. 
Można kupić specjalną pomadkę z peelingiem, np. Sylveco, która sprawdza się dobrze, ale jest mało wydajna. Domowy sposób to peeling z miodu, albo miodu i cukru, jeżeli miód jest płynny. To jest zdecydowanie mój ulubiony sposób. Alternatywą jest oliwa z oliwek z cukrem. Do obu można dodać kilka kropel soku z cytryny. Nakładamy peeling na wargi i masujemy palcem. Jeśli nie przepadamy za składnikami, polecam również masaż miękką szczoteczką do zębów. Pozbywamy się obumarłego naskórka, który powoduje, że szminka wygląda nieestetycznie, a usta wyglądają na przesuszone.


Maska to właściwie zbyt szumna nazwa. Chodzi o grubą warstwę balsamu, wazeliny, miodu, lub masła shea którą pozostawiamy na ustach na noc. Ostatnio odkryłam również, że papka z banana i mleka to również cudowna maseczka. Rano usta są miękkie, wygładzone i gotowe do makijażu.


W ciągu dnia, jeśli nie nakładamy kolorowej szminki, usta również wymagają pielęgnacji. Moje usta szybko pierzchną i stają się suche, więc bez balsamu do ust nie wychodzę z domu. Moim ulubionym jest zarówno Carmex, jak i Tisane. Carmex to legenda i działa na prawdę dobrze, zmiękcza usta (lanolina, wazelina, masło kakaowe, wosk pszczeli) i nie ma mowy o żadnych suchych skórkach. Do tego daje uczucie chłodu i mrowienia, dzięki kamforze i mentolowi.
Tisane jest na ustach bardziej tłusty, ale uratował moje usta już nie raz. Zawiera wosk pszczeli, oliwę z oliwek, olej rycynowy i miód. Pachnie słodziutko. Często używam jego grubej warstwy jako maski na usta. 
Używam ich zamiennie, chociaż mam wrażenie, że Carmex szybciej radzi sobie z na prawdę suchymi ustami, nawet, gdy są już popękane.




Stosujecie podobne metody? Może macie jakieś swoje pionierskie sposoby?





sobota, 10 stycznia 2015

Liebster Blog Award

Bardzo mi miło, że dostałam nominację od Marty Wójcik z bloga Lawendowe pióra, której bardzo dziękuję :) 

Zasady:
„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.


Pytania, które dostałam:
1. Twój ulubiony delikatny szampon to...?
Lubię bardzo szampon Alterra Papaja&Bambus.

2. Jaki kolor włosów chciałaś mieć w dzieciństwie?
Wydaje mi się, że zawsze chciałam mieć grube czarne włosy jak księżniczka Jasmina ;D Całe szczęście nigdy nie skusiłam się na farbowanie.

3. Jesteś rannym ptaszkiem czy raczej wolisz sobie pospać? :)
Oj pospać i to długo...

4. Jaki jest twój ulubiony krem do ciała?
Uwielbiam te z The Body Shop, tylko te ceny...

5. Wolisz warzywa czy owoce, podaj 3 przykłady?
O wiele bardziej wolę owoce: banany, truskawki, maliny...

6. W zimie nosisz czapkę czy kaptur?
Zawsze czapkę, bo nie przepadam za kurtkami. Jestem typem płaszczowym :)

7. Twoja ulubiona fryzura to...?
Szalenie podobają mi się wszelkie upięcia i warkocze, np. takie jakie prezentuje Lilith Moon. Niestety muszę jeszcze popracować nad swoimi włosami, żeby skusić się na wypróbowanie któregoś z nich, najczęściej więc mam włosy rozpuszczone lub w warkoczu francuskim.

8. Jak często zdarza Ci się o czymś zapomnieć?
Ciągle xD Pozostawię to bez komentarza.

9. Jaka jest twoja ulubiona świąteczna ozdoba?
Bombki z wgłębieniami. Kojarzą mi się ze starodawnymi ozdobami moich dziadków. Lubię też ozdoby decoupage.

10. Co sądzisz o spożywaniu w zimie produktów ze szklarni lub innych krajów, czy mają inne wartości odżywcze?
Te ze szklarni na pewno mają gorsze walory odżywcze, bo nawet nie smakują tak samo. Te z innych krajów też nie smakują tak samo, bo na pewno nie obyło się bez faszerowania ich konserwantami. Spędziwszy pół roku w hiszpanii w semestrze letnim mogę powiedzieć, że pomarańcza pomarańczy nie równa. Jadłam tam najsmaczniejsze owoce w całym swoim życiu, do tego tańsze niż w Polsce. Te sprowadzane do Polski, smakują zupełnie inaczej.

11. Jak często zdarza Ci się sięgnąć po suszarkę?
Raz na rok jak wybiorę się do Aquaparku :) Nigdy nie używałam suszarki, nawet jej nie posiadam :D

Pytania ode mnie:
1. Jak długo zapuszczasz już włosy?
2. Który olej do olejowania lubisz najbardziej?
3. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?
4. Jaki przedmiot w szkole lubisz/ lubiłaś najbardziej?
5. Jaki kraj chciałabyś zwiedzić?
6. Ulubiona część garderoby?
7. Co lubisz w sobie najbardziej?
8. Jakie cechy charakteru miałby twój wymarzony partner?
9. Ulubiona księżniczka Disneya? :)
10. Jakie książki lubisz czytać?
11. Twój hit kosmetyczny?

Nominuję:

czwartek, 8 stycznia 2015

Recenzja: Maseczka do Twarzy na Mleku Łosia "Odmładzająca".

Dzisiaj krótka recenzja rosyjskiej maseczki z asortymentu babuszki Agafii, która bardzo przypadła mi do gustu. Robiąc zamówienie na Skarby Syberii moje oko przykuło owe mleko łosia :) A to ciekawostka, nie wiedziałam, że łosia można wydoić, a tu proszę tyle zastosowań.
Na odmłodzeniu mi nie zależy, ale z doświadczenia wiem, że produkty "odmładzające" są również cudownie odżywcze, a lubię od czasu do czasu zafundować mojej cerze porządne odżywienie, staje się wtedy bardziej promienna. Zainteresowana dodałam maseczkę do koszyka i już od pierwszego użycia bardzo ją polubiłam. 


Maseczka zamknięta jest w typowym dla tej serii maseczek woreczkowatym opakowaniu z dziubkiem przez który wyciskamy produkt. Opakowanie na bogato ze złotymi ornamentami :D Bardzo ładne i poręczne.
100% naturalnych składników. Składniki aktywne:
  • białą glinkę (źródło cennych minerałów, które odżywiają naszą skórę, wygładza i ujędrnia)
  • ekstrakt z różeńca górskiego (inaczej Arktyczny Korzeń, jest bogaty w fenole, więc wykazuje działanie antyokdsydacyjne i chroni przed wolnymi rodnikami, wzmacnia)
  • sachalińska morwa biała (wygładza i tonizuje)
  • wosk pszczeli (zapobiega utracie wody)
  • mleko łosia (jest bogatsze w białko i witaminy niż mleko krowie, ponoć odmładza, staje się bardzo popularne w przemyśle spożywczym, jako alternatywny nabiał)
Konsystencja jest treściwa, kremowa, nie spływa i dobrze pokrywa twarz. Jakie działanie jest przewidziane? "(...) nawilża, przywraca skórze sprężystość i elastyczność, tonizuje ją i wygładza oraz chroni przed odwodnieniem". I jest to cała prawda :) Po spłukaniu momentalnie zauważamy miękkość i delikatność. Używała jej również moja mama i potwierdza, że skóra  jest uelastyczniona. Nawilżenie również jest odczuwalne i utrzymuje się jakiś czas. Ja najbardziej cenie ją za to jak rozpromienia buzię :) Cera uzyskuje zdrowy wygląd. 


Nic dodać, nic ująć. Za małe pieniądze bo ok 6 - 9zł mamy 100g na prawdę przyjemnej maseczki, która dodatkowo pachnie przecudnie: słodko i mlecznie, aż chce się ją zjeść :) Urzekła mnie i planuję wypróbować inne maseczki z tej serii. Agafia zna się na rzeczy :)



wtorek, 6 stycznia 2015

Hula hop challenge!


Jak już pisałam pora wziąć się za siebie i trochę poćwiczyć :) Jak dla mnie ciekawą formą treningu jest kręcenie hula hop. Zmniejszamy obwód swojej talii, a jednocześnie możemy oglądać ulubiony serial lub film.  Będąc dzieckiem byłam w tym prawdziwą mistrzynią. Teraz też radzę sobie wcale nie gorzej, jednak czasem brak niezbędnej motywacji. Postanowiłam więc utworzyć hula hop challenge i chciałabym gorąco zaprosić każdą chętną do przyłączenia się :)

Jaki hula hop wybrać?
Dla większej efektywności hula hop powinien być ciężki (ok. 1kg), a nie jak typowy hula hop artystyczny, lub ten dla dzieci. Hula hop do ćwiczeń ma dużą średnicę (moje hula hop ma 97cm) i specjalne wypustki masujące, które mają rozbijać tkankę tłuszczową aby przyspieszyć jej spalanie. Mój hula hop składa się z 7 części, które montuje się na zatrzaski. Kupiłam je na allegro.


Ile czasu trwa challenge?
1 miesiąc - na początek. Lepszy jest cel krótkoterminowy :) Później przedłużymy.

Ile dni w tygodniu kręcimy?
Na początek 3 dni w tygodniu po 20 minut (10 minut w lewo i 10 minut w prawo). Początkowo po kręceniu ciało jest obolałe, a nawet można mieć siniaki w okolicach bioder. Aby to zredukować można zacząć kręcić przez bluzkę lub bluzę. Po ok. tygodniu, zależnie od wrażliwości, nasza talia przyzwyczai się i liczbę dni zwiększamy do 5, a czas do 30 - 45 min, zależnie od preferencji, możliwości itd. Jak dla mnie dłuższe kręcenie staje się już monotonne.
W skrócie:
1-2 tygodnie: 3 dni x 20 minut
reszta: 5 dni x 30/45 minut

Ważne! Kręcimy po równe na obie strony, tzn. 30min. = 15 min. w prawo i 15 min. w lewo!

Przykładowe efekty?
Wystarczy również wpisać sobie w google "hula hop efekty" i będzie cała masa motywacji :)

Co robimy w ramach challange?
Zapisujemy swój obwód w talii na początku i końcu wyzwania oraz obwód w boczkach (nad kośćmi biodrowymi). Niżej raczej nie chcemy być uderzone hula hop, bo boli jak cholera. 
Bardzo motywuje również fotka brzucha przed i po :)

06.01.2015
Obwód talii: 73cm
Obwód w boczkach: 78,5cm

Kto się przyłącza? Potrzebna grupa wsparcia! :D Jeśli posiadacie bloga możecie opisać akcję i dodatkowo zmotywować innych :)



niedziela, 4 stycznia 2015

Noworoczne postanowienia.


Witam w 2015 :) Tak sobie ostatnio siedziałam i myślałam nad tym, co chciałabym realizować w tym roku, co zmienić,jakie cele i plany wdrażać w życie. I to zarówno te kosmetyczno-pielęgnacyjne, jak i typowo życiowe. Zrobiłam więc małą listę, z której za rok chciałabym się rozliczyć. Myślę, że spisywanie celów pomaga w ich realizacji. Jak coś mam napisane czarno na białym, to czuję większą motywację :) A już na pewno jeśli jest to upublicznione :D


Uroda i zdrowie:



  • zapuścić i zagęścić włosy; jak na razie (odpukać) wypadanie ustało, pojawiła się też masa baby hair, marzą mi się włosy do pasa i taki też jest plan :)  Obecna długość (mierzona od czubka głowy) to ok. 52cm, więc do planowanej długości brakuje jakiś 20cm.
  • dbać o ich kondycję z równym zapałem jak dotychczas; nieskromnie przyznam, że jestem osobą bardzo systematyczną jak już obiorę jakiś cel i nie mam problemów z lenistwem jeśli chodzi o wcierki, maski czy płukanki, więc oby tak dalej
  • jeść zdrowo, więcej warzyw i owoców; już jem ich dużo, ale wiem, że można to jeszcze poprawić
  • znaleźć złoty środek na nieskazitelną cerę; nie jest źle, ale mogłoby być lepiej, więc muszę bardziej przyłożyć się do pielęgnacji twarzy
  • ĆWICZYĆ; o tak tutaj potrafię być leniem i szybko się poddawać. Nie mam problemów z nadwagą, więc pewnie dlatego nie czuję dostatecznej motywacji, ale dla zdrowia powinnam się częściej ruszać. Mam hula hop i planuję zrobić akcję kręcenia codziennie :) Do tego przysiady - chłopak gorąco popiera ;D


Życie generalnie:


  • cieszyć się z małych rzeczy, kontrolować własne życie, nie pozwalać by nieistotne błahostki wpływały na samopoczucie, być pozytywną każdego dnia, nie poddawać się negatywnym wpływom ludzi toksycznych; chciałabym tu polecić pewną książkę, która bardzo pomogła mi w zmianie sposobu myślenia i pozbyciu się negatywnych emocji - The Untethered Soul. Narazie udało mi się znaleźć ją tylko w wersji angielskiej, ale jest genialna, wygrała wiele nagród w Stanach i na prawdę polecam. Sprawiła, że czuję się szczęśliwsza :)
  • nie dążyć do ideału - dążyć do najbardziej perfekcyjnej wersji SIEBIE
  • pomagać - klikając codziennie na siepomaga.pl i od czasu do czasu przeznaczając pieniażki na pomoc innym
  • osiągnąć płynność w hiszpańskim, przypomnieć sobie niemiecki; potrafię być takim leniem, że aż żal
  • spróbować oszczędzić trochę pieniędzy; będzie ciężko xD
  • ograniczyć bezsensowne tracenie czasu w internecie; o tak czasem potrafię bez celu scrollować strony z rzeczami bezsensownymi, podczas gdy czas leci i można by zrobić coś pożyteczniejszego
  • kontynuować zwiedzanie Europy - pozostało jeszcze tyle do zobaczenia :)

Podzielacie któreś z postanowień? Macie jakieś swoje cele na 2015 rok? :)