Lekki, nawilżający krem. Zapewnia efekt matowej cery oraz zmniejsza widoczność porów skóry i zaskórników.
Zawiera skrobię kukurydzianą i 3% kompleksu normalizującego (cokolwiek to jest?), dzięki czemu ma absorbować nadmiar sebum, zmniejszać aktywność gruczołów łojowych, likwidować połysk, matowić i redukować widoczność porów.
Kwas hialuronowy, prowitamina B5, polisacharydy i oligopeptydy wiążą wodę i zapobiegają jej utracie, trwale nawilżają, regenerują i chronią przed pormieniami UV.
Tak mniej więcej pisze Ziaja. A jak jest w rzeczywistości? Skoro stał się moim ulubieńcem to musi być bardzo dobrze :) Faktycznie matuje i hamuje nadmierne wydzielanie sebum. Skóra nawet bez podkł
adu i pudru jest matowa przez długi czas, bo ok. 7 godzin. Nawilża w stopniu dobrym, ale czasami dodaję do niego kropelkę kwasu hialuronowego i efekt jest lepszy. Widoczności porów nie zmniejsza, ale NIE ZAPYCHA. I to jest jak dla mnie największy plus :) Podkład trzyma się na nim bardzo dobrze, chociaż z mineralnym Annabelle świeci się w strefie T i lepiej dodatkowo przypudrować np. pudrem ryżowym.
Konsystencja jest aksamitna i kremowa. Szybko się wchłania. Zapach jest neutralny. Do tego cena: ok 10zł :)) Czego chcieć więcej?
Poszukuję jeszcze dobrego, odżywczego kremu na noc. Macie jakiś ulubiony?
Przypominam o rozdaniu!! Do wygrania mydło cedrowe i maseczka dziegciowa - moje rosyjskie hity :)
Nie miałam go jeszcze, ale fajnie że się Tobie sprawdza.
OdpowiedzUsuńNie miałam go nigdy, ale może kiedyś spróbuję, bo jak na razie jestem zachwycona Biodermą, którą też serdecznie Ci polecam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o kremie z Biodermy trochę dobrego, więc też wypróbuję :)
UsuńDla mnie te kremy ziaji są zbyt tłuste i za ciężkie, ale może kiedyś tego spróbuję :)
OdpowiedzUsuńTen jest na prawdę lekki :)
Usuń