sobota, 7 lutego 2015

Aktualizacja włosów: luty 2015



Wiem, że styczniowa aktualizacja została bezczelnie przeze mnie ominięta, ale jakoś tak wyszło :) Tak więc, po 1,5-miesięcznej przerwie pora opowiedzieć o nich parę słów.

Na zdjęciu naolejowane na noc oliwą z oliwek. Wymyte szamponem Pharmaceris H-Stimupurin., poczym nałożyłam aloesową maskę Natur Vital, która bardzo je zmiękczyła i wygładziła. Szczerze mówiąc trochę przyklapły u nasady. 



W tym czasie stosowałam:
Olej: lniany, oliwa z oliwek, czasami arganowy
Wcierka: Seboradin Men, Joanna rzepa (ampułki - jak narazie tylko 1 opakowanie = około 1,5 tygodnia kuracji)
Szampon: Pharmaceris H-Stimupurin - dalej to samo opakowanie, jest BARDZO wydajny
MaskaAktywator Wzrostu Włosów, aloesowa Natur Vital, Kallos Latte wzbogacany o spirulinę, cynamon i imbir
Odżywki: (nie po każdym myciu) Mane'n'Tale, Nivea Hydro Care, CC Med - wykańczam zapasy
Serum na końcówki: Biovax A+E
Suplementy: spirulina, biotyna, witamina B6, siemię lniane, jeszcze przez połowę stycznia skrzyp i pokrzywa
Grzywka sięga już poza brodę :)


Przyrost: ok. 2cm w ciągu stycznia nie jest złym wynikiem, ale mogłoby być lepiej, zwłaszcza, że stosowałam rosyjską łopianową maskę Aktywator Wzrostu Włosów i liczyłam na coś więcej, ale więcej wypowiem, się w następnym poście. 
Wypadanie ustało do normy. Najbardziej cieszącą mnie kwestią jest wysyp baby hair, który zawdzięczam już 3 miesiącem używania Seboradin Men i Pharmaceris H-Stimupurin, możliwe, że i biotyna sie do tego przyczyniła. Ciężko jest uchwycić je na zdjęciu, ale wygląda to mniej więcej tak:


Mniejszych bejbików jest jeszcze więcej, ale ciężko samemu zrobić dobre ujęcie :D

W tym miesiącu pora wypróbować miodowo-ziołowe ampułki babuszki Agafii na wzmocnienie i wzrost oraz aminokwasy do włosów kupione na Skarby Syberii :) Myśle, że powrócę również do picia drożdzy, które dawały mi zawsze dobre efekty. To będzie już 3 drożdżowa kuracja :D






7 komentarzy:

  1. Chyba też zacznę brać biotynę ;) Z chęcią zaczęłabym pić drożdże ale obawiam się ,że nie dam rady ze względu a smak, trochę też boje się ,że przygotuję je w zły sposób a to mogłoby się przyczyić do różnych dolegliwości zdrowotnych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam biotynę komu tylko mogę :) Ja brałam już 4 miesiące, więc pora na przerwę na drożdże :) To prawda, smak odrzuca na początku, ale idzie się przyzwyczaić, a nawet polubieć :D Na pewno muszą być dobrze zalane wrzątkiem, bo inaczej w ogóle nie da się ich przełknąć jak dla mnie - nie mogą być "musujące" bo znaczy, że pracują i mają się dobrze :)

      Usuń
  2. Ojej ile babyhairs <3
    Zapraszam:))

    OdpowiedzUsuń