Dzisiejszy post dedykuję nie tyle włosowym bublom, co kosmetykom, które okazały się dla mnie rozczarowaniem, mimo wielu dobrych opinii krążących na blogach. Winą nie mogę obarczać jedynie samych produktów, wiadomo każde włosy mają swoje indywidualne wymagania. Moim nie przypadła do gustu cała poniższa trójka.
Aloesowa maska do włosów Natur Vital.
Nope, nope, nope. Moje średnioporowate włosy puszy na maksa. Nie żależnie od pogody i wilgotności. Są po niej nie do okiełznania. Szopa nieukładających się włosów. Jedynym plusem jest to, że faktycznie łagodzi skalp. Po tylu dobrych opiniach na blogach moje zaskoczenie było ogromne. Nie ma dla niej przyszłości w mojej łazience.
Odżywka do włosów Mane'n Tail
Produkt zza oceanu. Co więcej, kosmetyk ten pierwotnie skierowany jest do pielęgnacji...grzywy konia. Swojego czasu był na nią prawdziwy szał, ponieważ wiele gwiazd Hollywood przyznało, że ich błyszczące i zdrowe włosy są zasługą właśnie tej odżywki. Wiele amerykańskich blogerek zapewniało, że jest to hit na porost włosów. Skuszona hitem, kupiłam odżywkę, za jakieś 70zł i bardzo się rozczarowałam. W składzie nie ma nic specjalnego oprócz silikonów, oblepiających włosy ową błyszczącą warstewką. Jedynym plusem jest to, że dobrze nawilża. Tak dobrze, że wielokrotnie robi wielki przyklap. Od około roku próbuję ją zmęczyć, ale bezskutecznie...
Aminokwasy do włosów Lactimilk
Produkt rosyjski w postaci mgiełki do włosów, której składem są hydrolizowane proteiny mleka, kolagen, keratyna, protein jedwabiu itd. Skład jest bardzo obiecujący. Jednak działania nie zauważyłam żadnego, oprócz dużego obciążenia włosów. Wymęczyłam butelkę głównie jako bazę pod nakładanie oleju.
Aktywne serum ziołowe na porost włosów Babuszki Agafii
Niestety nie posiadam już własnego zdjęcia owego serum i musiałam wesprzeć się znalezionym w internecie. Zużyłam 2 buteleczki, a efekt? Żaden. Ani nie przyspieszało wzrostu, ani nie wzmacniało włosów. Równie dobrze mogłabym wcierać zwykłą wodę ;)
Miałyście którykolwiek z nich? Jakie kosmetyki nie sprawdziły się u was?
Zapraszam też na mojego facebooka :)
Zapraszam też na mojego facebooka :)
Weź mnie nawet nie strasz tym Lactimilkiem, bo mam w zapasach i liczę, że zadziała świetnie:)
OdpowiedzUsuńMoże akurat :D Moje włosy bardzo łatwo przeciążyć
UsuńOd dawna ciekawi mnie ta maska aloesowa, ale skoro piszesz, że nie sprawdza się na średnioporowatych włosach, to chyba nie zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńPróbowałam z nią już wszystkiego, trzymałam krótko i długo. Za każdym razem szopa -__-
UsuńSzkoda że maska Natur Vital się u Ciebie nie sprawdziła, muszę ją koniecznie wypróbować u siebie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej :D
UsuńNie znam nawet tych produktów :)
OdpowiedzUsuńNie miłam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich
OdpowiedzUsuń