Hammam jest znanym z bliskiego wschodu rytuałem oczyszczania ciała, jakiego dokonuje się tam w publicznych łaźniach, bowiem tureckie ḥamām oznacza właśnie łaźnię.
Składa się z 3 lub 4 etapów.
Pierwszy z nich to nawilżenie i rozmiękczenie naszej skóry, przygotowanie jej do dalszych zabiegów. Tradycyjnie służy do tego sauna parowa, ale w domu to po prostu gorąca kąpiel.
Krok drugi to peeling całego ciała z użyciem specjalnego mydła. Może być to Savon Noir, lub takie właśnie naturalne mydło do ciała, o którym chciałabym napisać parę słów.
Mydło kupiłam w sklepie Skarby Syberii, razem z paroma innymi rosyjskimi kosmetykami, które bardzo polubiłam. Jest zamknięte w plastikowym, ładnie wyglądającym opakowaniu. Całość prezentuje się estetycznie i jest poręczna.
Jak zapewnia producent skład jest w 100% naturalny i znajdziemy w nim:
- organiczny olej różany,
- ekstrakt z propolisu (jest to produkt pochodzenia pszczelego, łagodzi),
- ekstrakt henny jemeńskiej ("działanie antyseptyczne i antyoksydacyjne"),
- oliwa z oliwek,
- organiczny olej eukaliptusowy,
- olej z paczuli,
- olej cynamonowy (rozgrzewa),
- organiczny olej laurowy,
- olej brzoskwiniowy,
- olej z orzechów włoskich.
Prawdziwe bogactwo olei. Bazą myjącą jest Potassium Oilvate. Nie ma w nim SLS ani parabenów. Cieszy również fakt, że produkt nie był testowany na zwierzętach. Znaleźć w nim możemy również tajemnicze zatopione liście, jak się okazuje laurowe :) Bardzo podkreśla to naturalność produktu. Mydło pachnie bardzo egzotycznie, ale bynajmniej nie kadzidlanie. Wyczuć mogę cynamon, zapach olejku eukaliptusowego i inne bardzo charakterystyczne dla bliskiego wschodu nuty zapachowe.
Konsystencja jest galaretowato-żelowa. Wystarczy mała ilość do posmarowania większej powierzchni ciała. Po roztarciu tworzy się delikatna piana. Pozostawiamy mydło na skórze przez kilka minut, po czym do akcji wkracza rękawica peelingująca, np Kessa. Mydło idealnie zmiękcza skórę i pozostawia ją gładką i nawilżoną. Na skórze zapach mydła utrzymuje się jeszcze przez pewien czas po kąpieli.
Mydło jest idealne do relaksującej kąpieli. Ma bardzo dobre działanie pielęgnacyjne. Może być używane również na twarz, jak peeling enzymatyczny, lub po prostu do mycia. Łagodzi podrażnienia i oczyszcza. Cena może wydawać się wysoka jak na mydło: 44,90zł, ale warto polować na nie w promocji. Jest na prawdę wydajne, a działa genialnie :)
***
Powracając do naszego domowego Hammamu, po nałożeniu mydła i odczekaniu paru minut przyszedł czas na peeling. Ja używam do tego celu rękawicy Kessa marki Alepia, którą dostałam w Mydlarni u Franciszka za ok. 23zł. Genialnie oczyszcza skórę z martwego naskórka i zanieczyszczeń. Jest gruboziarnista i wykonana z solidnego materiału.
Wykonujemy nią masaż kolistymi ruchami. Poprawia krążenie i ujędrnia ciało. Można używać jej do walki z cellulitem.
Po peelingu rękawicą możemy zastosować dodatkowo oczyszczającą glinkę Ghassoul. Ja jednak omijam ten krok w przypadku całego ciała i glinkę stosuję jedynie na twarz.
Po kąpieli, w osuszoną skórę wcieramy olej arganowy, lub po prostu ulubiony odżywczy balsam, w zależności od tego co mamy :) Skóra po oczyszczeniu i masażu rękawicą wchłania wszelkie składniki odżywcze i oleje jak gąbka. Skóra staje się delikatna w dotyku i promienna.
Ważnym elementem hammamu jest również oczyszczenie ducha. W kąpieli ważny jest relaks, nic na szybko, żadnego pośpiechu, to jest chwila dla nas :)
Macie ochotę na hammam w swoim zaciszu domowym? :)